Każdy początek jest szalenie ważny. Nasze nastawienie na samym wstępie
Mszy Świętej może zadecydować o tym, jak ją przeżyjemy. Pierwszy gest -
pocałunek Ołtarza - wprowadza nas w atmosferę miłości. Zaraz potem
pojawia się znak, który każe nam porzucić wszelkie wyobrażenia o Mszy jako pewnym religijnym obrzędzie, odprawianym wobec Wielkiej, Bezimiennej, Boskiej Mocy. Mianowicie czynimy Znak Krzyża,
wypowiadając Imiona Boga. Pryska anonimowość. Stajemy bowiem w Obliczu
kochającego nas Ojca, który daje nam się poznać i pokochać przez Swego
Syna, a miłość i poznanie jest możliwe dzięki zamieszkującemu w nas
Duchowi. A zatem już nie tylko miłość,a le miłość do Boga, którego znamy
z Imienia.