"Głębia przyzywa głębię hukiem wodospadów" (Ps 42,8) - głębia naszej nędzy i słabości przyzywa głębię Miłosierdzia Bożego. Głębia naszego wnętrza przyzywa głębię Boga.Jak to jest, że im większa głębia, przepaść nędzy i słabości w człowieku, tym bardziej przyciąga Boga, tym bardziej Bóg chce przygarnąć do siebie taką osobę. Im większa bezradność wobec zła i słabości w sobie, tym intensywniejsze pochylenie się Stwórcy nad człowiekiem. Jak stwierdza to św. Paweł: "Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska" (Rz 5,20).
Gdy o tym myślę, to wyobrażam sobie dwie osoby. Jedną dorosłą, pięknie ubraną, pewną siebie, której wszystko się udaje, a drugą: dziecko - bezradne, płaczące, w podartym ubraniu, szukające wzrokiem pomocy. Do której z tych osób pobiegnę i pochylę się, by pomóc? Oczywiście do tego dziecka, bo ono wzbudza moją litość. Chciałabym otoczyć je miłością i czułością. Natomiast zaradność tamtej dorosłej osoby raczej odstrasza mnie i zniechęca, raczej do niczego nie jestem jej potrzebna.