Wypowiedź Jezusa lepiej oddaje tekst grecki. Dosłownie Pan Jezus mówi:
"aż wdziejecie na siebie z wysokości moc".
Aby uczniowie mogli być świadkami tego, czyli odpuszczenia grzechów i oczywiście nawróceń, potrzebować będą mocy; ubrani w moc i obietnicę Ojca. O obietnicy Ojca Pan Jezus mówił już uczniom wcześniej:"Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie"(J 16, 7 8). Obiecanym przez Boga Ojca jest Pocieszyciel, czyli Duch Święty.
Przed Jezusem Duch Święty nie był znany jako osoba. Duch był znany w działaniu jako energia, moc. Samo słowo Duch w języku hebrajskim - Ruach oznacza wiatr, tchnienie. Duch Święty był obecny przy stwarzaniu świata (Rdz 1, 2), kierował życiem świętych mężów i kobiet Izraela, był natchnieniem dla proroków.
Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie,
abym ubogim niósł dobrą nowinę,
więźniom głosił wolność,
a niewidomym przejrzenie;
abym uciśnionych odsyłał wolnymi,
abym obwoływał rok łaski od Pana."
(Łk 4, 16, 22).
Dosłownie w języku greckim pełnym łaski - pełnym Ducha Świętego.
Wypowiadane słowa Jezusa z Nazaretu były zawsze skuteczne. Sprawiały to co oznaczały. Gdy mówił do człowieka sparaliżowanego: Wstań i chodź (Łk 5, 23) to chory człowiek wstawał i chodził! Jezus uzdrawiał mocą Ducha Świętego (Łk 5, 17b). Palcem Bożym, a więc mocą Ducha Bożego wypędzał złe duchy (Łk 11, 20). Jezus nawet radował się w Duchu Świętym (Łk 10, 21).
Aby uczniowie mogli być świadkami tego, czyli odpuszczenia grzechów i oczywiście nawróceń, potrzebować będą mocy; ubrani w moc i obietnicę Ojca. O obietnicy Ojca Pan Jezus mówił już uczniom wcześniej:"Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie"(J 16, 7 8). Obiecanym przez Boga Ojca jest Pocieszyciel, czyli Duch Święty.
Przed Jezusem Duch Święty nie był znany jako osoba. Duch był znany w działaniu jako energia, moc. Samo słowo Duch w języku hebrajskim - Ruach oznacza wiatr, tchnienie. Duch Święty był obecny przy stwarzaniu świata (Rdz 1, 2), kierował życiem świętych mężów i kobiet Izraela, był natchnieniem dla proroków.
Największym dziełem Ducha Świętego jest Pan Jezus
- Nasz Pan począł się za sprawą Ducha Świętego (Łk 1, 35);
- narodził się cudownie dzięki Duchowi Świętemu;
- Duch Święty zstąpił na Chrystusa w postaci cielesnej niby gołębica; podczas przyjmowania chrztu w Jordanie (Łk 3, 21 22);
- Jezus przemawiał w mocy Ducha Świętego:
Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie,
abym ubogim niósł dobrą nowinę,
więźniom głosił wolność,
a niewidomym przejrzenie;
abym uciśnionych odsyłał wolnymi,
abym obwoływał rok łaski od Pana."
(Łk 4, 16, 22).
Dosłownie w języku greckim pełnym łaski - pełnym Ducha Świętego.
Wypowiadane słowa Jezusa z Nazaretu były zawsze skuteczne. Sprawiały to co oznaczały. Gdy mówił do człowieka sparaliżowanego: Wstań i chodź (Łk 5, 23) to chory człowiek wstawał i chodził! Jezus uzdrawiał mocą Ducha Świętego (Łk 5, 17b). Palcem Bożym, a więc mocą Ducha Bożego wypędzał złe duchy (Łk 11, 20). Jezus nawet radował się w Duchu Świętym (Łk 10, 21).
Najważniejszym działaniem Ducha świętego w życiu Pana Jezusa była
Jego odkupieńcza śmierć na Krzyżu i zmartwychwstanie.
Z nauczania Papieża Jana Pawła II: "Jezus Chrystus, Syn Boży jako Człowiek w żarliwej modlitwie swojej męki, pozwolił Duchowi Świętemu, który już przeniknął do samej głębi Jego własne człowieczeństwo, przekształcić je w doskonałą ofiarę poprzez akt swej śmierci jako żertwy miłości na Krzyżu" (Encyklika Dominum et Vivificantem, nr 40). Duch Święty, tak jak kiedyś ogień zstąpił na żertwę ofiarną Eliasza (1 Krl 18, 38) i spalił ją zamieniając w dym, tak Duch Święty zstąpił na cierpiącego Jezusa i zamienił cierpienie syna Człowieczego w odkupieńczą miłość.
Duch Święty towarzyszył przez całe życie Panu Jezusowi.
Dlaczego?
Św. Jan w Prologu do swej Ewangelii nazwał Jezusa Słowem: "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga"(J 1, 1 - 2).
Św. Jan w Prologu do swej Ewangelii nazwał Jezusa Słowem: "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga"(J 1, 1 - 2).
Jezus to Słowo Boga a Duch Święty jest tchnieniem. Tchnienie - oddech zawsze towarzyszy wypowiadanym słowom.
Ojcowie Kościoła - święci mężowie żyjący u początków Kościoła - wpadli na ciekawe porównanie wyjaśniające tajemnicę Trójcy Świętej: Bóg Ojciec wypowiada Słowo - Jezusa, któremu towarzyszy tchnienie, czyli Duch Święty. Bóg Ojciec posłał więc razem na ziemię Syna i Ducha.
Skoro Duch Święty towarzyszył stale Jezusowi, to dlaczego Pan Jezus nie dał Ducha Świętego w czasie publicznej działalności, np. 5 tys. ludziom po rozmnożenia chlebów i rybek? Dlaczego dopiero po zmartwychwstaniu i dlaczego Jezus mówił do uczniów : "Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie" (J 16, 7 8)? Gdzie Jezus miałby odejść, aby umożliwić przyjście Ducha Świętego- obietnicy Ojca?
Odpowiedź znajdziemy u św. Pawła we stępie do Listu do Rzymian:"Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej, którą Bóg przedtem zapowiedział przez swoich proroków w Pismach świętych. Jest to Ewangelia o Jego Synu - pochodzącym według ciała z rodu Dawida, a ustanowionym według Ducha Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym - o Jezusie Chrystusie, Panu naszym" (Rz 1, 1 4).
Pan Jezus jako Człowiek - dopiero po zmartwychwstaniu otrzymał pełnię mocy. Musiał odejść przez krzyż , śmierć i zmartwychwstanie, by wykupić ludzkość z niewoli grzechu, śmierci i szatana. Wyjaśniał to papież Jan Paweł II (26.4.1989) w jednej ze swoich katechez : "Zesłanie Ducha Świętego następuje po wniebowstąpieniu. Wówczas też wydaje swój owoc odkupieńcza męka i śmierć Chrystusa. Chrystus - Syn Człowieczy u szczytu swego mesjańskiego posłannictwa otrzymuje od Ojca Ducha Świętego w takiej pełni, w jakiej ma On być dany Apostołom i Kościołowi po wszystkie czasy. Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie (J 12,32)".
Ojcowie Kościoła - święci mężowie żyjący u początków Kościoła - wpadli na ciekawe porównanie wyjaśniające tajemnicę Trójcy Świętej: Bóg Ojciec wypowiada Słowo - Jezusa, któremu towarzyszy tchnienie, czyli Duch Święty. Bóg Ojciec posłał więc razem na ziemię Syna i Ducha.
Skoro Duch Święty towarzyszył stale Jezusowi, to dlaczego Pan Jezus nie dał Ducha Świętego w czasie publicznej działalności, np. 5 tys. ludziom po rozmnożenia chlebów i rybek? Dlaczego dopiero po zmartwychwstaniu i dlaczego Jezus mówił do uczniów : "Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie" (J 16, 7 8)? Gdzie Jezus miałby odejść, aby umożliwić przyjście Ducha Świętego- obietnicy Ojca?
Odpowiedź znajdziemy u św. Pawła we stępie do Listu do Rzymian:"Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej, którą Bóg przedtem zapowiedział przez swoich proroków w Pismach świętych. Jest to Ewangelia o Jego Synu - pochodzącym według ciała z rodu Dawida, a ustanowionym według Ducha Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym - o Jezusie Chrystusie, Panu naszym" (Rz 1, 1 4).
Pan Jezus jako Człowiek - dopiero po zmartwychwstaniu otrzymał pełnię mocy. Musiał odejść przez krzyż , śmierć i zmartwychwstanie, by wykupić ludzkość z niewoli grzechu, śmierci i szatana. Wyjaśniał to papież Jan Paweł II (26.4.1989) w jednej ze swoich katechez : "Zesłanie Ducha Świętego następuje po wniebowstąpieniu. Wówczas też wydaje swój owoc odkupieńcza męka i śmierć Chrystusa. Chrystus - Syn Człowieczy u szczytu swego mesjańskiego posłannictwa otrzymuje od Ojca Ducha Świętego w takiej pełni, w jakiej ma On być dany Apostołom i Kościołowi po wszystkie czasy. Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie (J 12,32)".
Wolą Bożą nie było udzielenie Ducha Świętego wierzącym, ale udzielenie pełni Ducha Świętego i Jego mocy!
Pan Jezus obiecał więc uczniom pełnię mocy. Obietnica Ojca została zrealizowana podczas ważnego święta żydowskiego.
Święto to miało 3 nazwy:
- Święto żniw (co to były za żniwa tego roku!);
- Święto tygodni odbywało się ono w 7. tygodniu po święcie Paschy;
- Święto Pięćdziesiątnicy 50 dnia po Passze.
Jan Paweł II we wspomnianej katechezie mówi (26.4.1989):"O Duchu Świętym Jezus powiedział: Jeżeli odejdę, poślę Go do was (J 16,7). Woda, która wypływa z przebitego boku Chrystusa (por.J 19,34), jest znakiem tego posłania. Będzie ono obfite: strumienie wody żywej. Wyraża się w nim szczególna szczodrość i łaskawość Boga udzielającego siebie człowiekowi. Pięćdziesiątnica jerozolimska jest potwierdzeniem tej Bożej obfitości obiecanej i danej przez Chrystusa za pośrednictwem Ducha Świętego."Dla podkreślenia tej pełni, obfitości nawet pomieszczenie, w którym przebywało 120 uczniów - Wieczernik zostało wypełnione gwałtownie wiatrem, symbolem Ducha Świętego (Dz 2, 2).
Uczniowie zostali napełnieni, albo ochrzczeni (zanurzeni) w Duchu Świętym. Zachowywali się dziwnie; mówili innymi językami, których wcześniej nie uczyli się. Piotr poczuł się zobowiązany wyjaśnić przybyłym do Jerozolimy na święto Żniw Żydom:"Wtedy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił do nich donośnym głosem: Mężowie Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie uważnie mych słów! Ci ludzie nie są pijani, jak przypuszczacie, bo jest dopiero trzecia godzina dnia, ale spełnia się przepowiednia proroka Joela: W ostatnich dniach - mówi Bóg - wyleję Ducha mojego na wszelkie ciało,
i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze,
młodzieńcy wasi widzenia mieć będą,
a starcy - sny.
Nawet na niewolników i niewolnice moje
wyleję w owych dniach Ducha mego,
i będą prorokowali.
I sprawię dziwy na górze - na niebie,
i znaki na dole - na ziemi.
Krew i ogień, i kłęby dymu,
słońce zamieni się w ciemności,
a księżyc w krew,
zanim nadejdzie dzień Pański,
wielki i wspaniały." (Dz 2, 14 - 20).
Mówił dalej: "... Nawróćcie się - powiedział do nich Piotr - i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których powoła Pan Bóg nasz" (Dz 2,38 - 9).
Obietnica pełni Ducha Świętego, napełnienia, wylania, chrztu, czyli zanurzenia
(to synonimy tego samego)
jest dla Ciebie!
Pełnia, bo jesteś powołany do świętości, do pełni życia Bożego - "Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości" (J 10, 10b). Jesteś powołany do tego, aby będąc narodzonym na nowo we Chrzcie Świętym, prowadzić Nowe Życie.
Ty tego sam z siebie nie jesteś w stanie uczynić. Więc kto? Jak nauczał św.Jan Paweł II w encyklice o Duchu Świętym : "...ponowne nowe narodzenie, następuje wówczas, gdy Bóg Ojciec wysyła do serc naszych Ducha Syna swego" (DV 52). Duch Święty czyni faktem w Twoim życiu to, co Jezus Chrystus wysłużył dla ciebie dzięki odkupieńczej śmierci i zmartwychwstaniu:
czyni ciebie dzieckiem Bożym, rodzisz się na nowo, stajesz się nowym człowiekiem, świętym i powołanym do świętości (Kor 1, 2), przenika ciebie łaską uświęcającą, przenika boskością samego Boga, czyli przynosi tobie zbawienie od Jezusa.Napełnienie Duchem Świętym było w czasach Apostołów najważniejszym kryterium, którym kierowano się wybierając chrześcijan do ważnej służby. Np. tak wybrano siedmioro diakonów: "...i wybrali Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha Świętego, Filipa, Prochora, Nikanora, Tymona, Parmenasa i Mikołaja, prozelitę z Antiochii" (Dz 6, 5). Jeden z nich Szczepan pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu.
Niestety ja i pewnie ty również, odczuwamy niedosyt tej pełni Ducha Świętego.
"Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego; Duch bowiem jeszcze nie był dany, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony" (J 7, 37 - 39).
Nikt ze słuchających Jezusa nie podszedł do Niego i nie poprosił o wodę żywą. Nikt! Bo oni nie pragnęli! Najlepszą dyspozycją człowieka jest pragnienie: pragnienie tej pełni, bycia świadkiem nawróceń i odpuszczania grzechów, życia wiecznego, świętości...pragnąć czyli chcieć. W 1999 r. Papież Jan Paweł II powiedział w Starym Sączu: "Bracia i siostry, nie lękajcie się chcieć świętości". Trzeba chcieć.
Bóg zawsze wysłuchuje, gdy prosimy Go o Ducha Świętego, traktując Go jako największe Dobro dla nas ( Łk 11, 13).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz