Aby ktoś stał się dla nas bliski, musimy z nim nieraz spędzić dużo czasu, często się z nim spotykać, w różnych sytuacjach go poznawać. Matka Boża w Fatimie podczas jednego z objawień wypowiedziała do Łucji, Franciszka i Hiacynty słowa:
„Jezus pragnie, abym była więcej znana i kochana”.
Ci, którzy Ją poznali, pokochali, Jej zawierzyli, dziś należą do grona świętych i błogosławionych.
Tak jak nasza mama ziemska troszczy się i opiekuje nami, gdy jesteśmy mali, uczy nas chodzić i właściwie wszystkiego, co potrzebne, byśmy stawali się coraz bardziej samodzielni - tak Matka Boża jest najlepszą przewodniczką w wierze, nauczycielką modlitwy i kontaktu z Bogiem.
By w pełni korzystać z Jej pomocy, trzeba podobnie jak dziecko, które gdy coś się stanie, biegnie do mamy – często biec do Niej, Jej opowiadać swoje życie, Jej zawierzać, Ją prosić o pomoc i jak Ona słuchać, czego oczekuje od nas Pan.
Codziennie, może nawet kilka razy w ciągu dnia, wymawiamy słowa modlitwy „Zdrowaś Maryjo”. Czy jednak znamy tę modlitwę? Czy wypowiadając ją, wiemy, co mówimy? Czy nie traktujemy czasem „zdrowasiek” jak przycisku w automacie?
Aby tak nie było, przypomnimy kilka ważnych uwag o tej modlitwie.