Istnienie
Boga to nie wymysł ludzkiego rozumu. Nasz Stwórca istnieje naprawdę.
Wszystko, co nas otacza, mówi nam o Bogu: kosmos, jego piękno i ład, a
także najgłębsze pragnienia i tęsknoty człowieka.
1. W jakim znaczeniu świat dowodzi istnienia Boga? (Rz 1,18-21; Ps 14,1; KKK 31-35)
Św.
Grzegorz z Nyssy stwierdza: "Racje rozumowe prowadzą do tego, że ktoś
widząc ubranie, uzna istnienie tkacza, patrząc na okręt, pojmie, że jest
budowniczy..." (cyt. za: W. Granat)(1). Otaczające nas widzialne byty, a
przede wszystkim istniejący w przyrodzie ład świadczy, że wszystko
zostało stworzone przez Istotę Rozumną, która ustaliła prawa rządzące
światem i jego rozwojem. "Piękno tego, co istnieje – powie św. Augustyn –
jest jakby wyzwaniem. Kto uczynił całe to piękno poddane zmianom, jeśli
nie Piękny, nie podlegający żadnej zmianie?" (Św. Augustyn)(2)
Dla
nas zetknięcie się z porządkiem w życiu codziennym stanowi dowód na
działanie jakiejś istoty rozumnej. I tak np. gdy wejdziemy do
uporządkowanego i przyozdobionego pokoju, pomyślimy z pewnością, że
panujący tam ład jest wynikiem świadomego działania kogoś, kto tam
mieszka lub przebywał. Podobnie jest ze światem. Jego piękno i porządek
mówi nam, że istnieje Ktoś, kto jest Samym Pięknem, Najwyższą Mądrością,
Istotą Wszechmocną.
2. Czy świat nie może być dziełem przypadku?
Niektórzy
utrzymują, że istniejący świat to dzieło zwykłego przypadku. Wyobraźmy
sobie wielki worek, w którym są miliony literek wypisanych na małych
karteczkach, które ktoś wysypuje, zbiera z powrotem i znowu wysypuje.
Czy może z tych wysypanych literek powstać jakaś powieść, traktat
filozoficzny, podręcznik do matematyki itp.? Odpowiemy: "Nie, ponieważ
książka nie jest zwykłym zbiorem ułożonych przypadkowo liter. Ona
odzwierciedla ducha, myśl ludzką." Podobnie jest z pięknem świata i
prawami, które nim rządzą. Kosmos jest "księgą", która mówi nam wiele o
jego Autorze – Bogu Potężnym i Mądrym.
Z doświadczenia wiemy też,
iż żadne urządzenie, przyrząd, maszyna nie powstaje przypadkowo, przez
samoczynne poodkręcanie się śrubek, nakrętek i innych elementów
składowych. Wiemy, że żadna maszyna nie powstaje bez człowieka. Tylko
rozumna istota potrafi zbudować podobny do ucha mikrofon, podobną do oka
kamerę, podobny do ludzkich organów mowy głośnik lub podobny do
ludzkiego mózgu komputer.
3. Czy teoria ewolucji nie przeczy istnieniu Boga?
Nawet
gdyby świat powstał na drodze ewolucji, to stanowiłoby to tylko
dodatkowy dowód na istnienie Boga. Ewolucja oznacza przemianę, rozwój a
nie ruinę i degenerację. Wiemy dobrze z doświadczenia, że jeśli coś nie
jest doglądane, jeśli o coś się nie troszczymy, to może się to
zniszczyć, zestarzeć, zepsuć. Przypomnijmy sobie, jak wygląda ogród,
którym nikt się nie zajmuje. Nie ma w nim śladów piękna, porządku.
Zarośnie trawą i chwastami. Popatrzmy też na domy, które przed tysiącami
lat były czyimś mieszkaniem. Pozostawione bez opieki zamieniają się w
ruiny.
Jeśli coś się doskonali i rozwija, to dowodzi istnienia
kogoś, kto czuwa nad tym rozwojem. Jeśli zatem świat rozwija się według
określonych praw, to widocznie istnieje Ktoś, kto określił prawa rozwoju
i doskonalenia się.
4. Dlaczego istnienie cierpienia nie przeczy istnieniu Boga? (zob. Księga Hioba)
Dla
wielu ludzi cierpienie, zwłaszcza doświadczone przez nich samych,
stanowi trudność w uznaniu istnienia Boga. Nie jest tak oczywiście
zawsze, gdyż wielu przyjmuje w swoich nieszczęściach postawę Hioba,
który nie wątpił w istnienie Boga ani od Niego nie odszedł.
Kiedy
widzimy piękny, jadący szybko samochód, możemy podziwiać go i jego
producentów. Cenimy twórców dobrych firm, którzy projektują wspaniałe
samochody. Nigdy nie przyjdzie nam na myśl, że wspaniały samochód może
powstać sam, że jest dziełem przypadku. A co sądzimy o samochodzie
zepsutym, który nie potrafi zastartować? Czy mówimy: "Powstał sam, bo
jest zepsuty?" Nic podobnego! Rozumujemy następująco: "Ktoś wyprodukował
samochód po to, by jeździł, a nie po to, by stał w garażu lub na
parkingu, niezdolny do poruszania się. Jeśli nie startuje, to znaczy, że
jest zepsuty. Coś się w nim zepsuło. Jakaś część jest uszkodzona.
Wiemy, że szalony byłby producent nastawiony na produkowanie zepsutych
samochodów. A więc jest tak: ktoś produkuje dobre samochody, pojawiają
się jednak jakieś inne przyczyny, dla których niektóre elementy ulegają
uszkodzeniu. Skutkiem działania tych przyczyn jest to, że samochód nie
funkcjonuje sprawnie.
Podobnie jest ze światem. To, co Bóg
stworzył, było dobre i bardzo dobre (por. Rdz 1,4.10.12.18.21.25.31).
Nie Bóg, lecz szatan zaczął działać, aby w świecie pojawiło się zło
moralne i fizyczne. Bóg, który jest Nieskończoną Miłością, nie lubuje
się w cierpieniu ani w zadawaniu go. Duchy upadłe cieszą się z czyjegoś
bólu, dlatego robią wszystko, na co pozwala ich natura, aby w świecie
było jak najwięcej zła, cierpienia i nieporządku.
5. W jakim sensie powszechne pragnienie szczęścia stanowi argument przemawiający za istnieniem Boga? (1 Kor 2,6-9)
Człowiek
pragnie i szuka szczęścia na różne sposoby. Jednym z nich jest
gromadzenie, zdobywanie różnych rzeczy, dóbr, majątku, pieniędzy. Może
to nieść radość, ale tylko przemijającą, bo po zdobyciu czegoś
upragnionego człowiek tęskni za czymś innym, nowym i do tego dąży.
Innym
sposobem dążenia do szczęścia jest poszukiwanie prawdy, uczenie się,
studiowanie. Odkrywanie prawdy może stać się pasją życiową, rodzić
radość, ale nie zapewnia na ziemi trwałego szczęścia.
Jeszcze
inaczej człowiek usiłuje doznać jak najwięcej radości: przez kontakt z
pięknem. Dlatego np. podróżuje, aby zobaczyć wspaniałe krajobrazy,
słucha muzyki, kupuje płyty, chodzi na koncerty, na wystawy malarstwa.
Może nawet sam gromadzi w swoim domu obrazy, aby kontakt z pięknem go
uszczęśliwił. Życie uczy jednak, że piękno spotykane na tym świecie,
chociaż cieszy, nie uszczęśliwia w pełni.
Najpowszechniejszym
wyrazem tęsknoty za szczęściem jest szukanie miłości przez człowieka,
który chce być kochany. Pragnie stykać się nie tylko z szacunkiem, ale z
prawdziwą miłością, dlatego szuka bliskiej jego sercu osoby.
To
dążenie do gromadzenia różnych dóbr, do szukania prawdy, do kontaktu z
pięknem, a przede wszystkim – do zetknięcia się z autentyczną miłością
ujawnia potężne pragnienie szczęścia wszczepione w serce człowieka.
Pragnienie to nie zanika, chociaż całe pokolenia odchodzą, nie doznawszy
pełni szczęścia na ziemi. Pomimo tych smutnych doświadczeń poprzednich
pokoleń pragnienie szczęścia nie zanika w człowieku. Głód prawdy, piękna
i miłości nie pomniejsza się, chociaż nikt i nic na ziemi nie jest w
stanie go zaspokoić całkowicie.
W związku z tym nasuwają się
pytania: dlaczego człowiek pragnie więcej, niż może znaleźć na ziemi
dobra, prawdy, piękna i miłości? Czy nie ma czegoś lub Kogoś poza tym
światem, za Kim człowiek tęskni w głębi swojej duszy? Czy nie ma Tego,
którego szuka podświadomie, chcąc posiąść nieskończone "Wszystko",
nieskończoną "Prawdę", nieskończone "Piękno", nieskończoną "Miłość"?
Jedynym sensownym wyjaśnieniem wydaje się to, że naprawdę istnieje to,
za czym tak bardzo tęskni człowiek, i że pragnienie "Boga jest wpisane w
serce człowieka, ponieważ został on stworzony przez Boga i dla Boga.
Bóg nie przestaje przyciągać człowieka do siebie i tylko w Bogu człowiek
znajdzie prawdę i szczęście..." (KKK 27). W Nim znajdzie to, czego w
głębi serca szuka: nieskończoną Pełnię, nieskończoną Prawdę,
nieskończone Piękno, a przede wszystkim – wieczną, nieskończoną i
niezmienną Miłość.
W rozmowie z człowiekiem przeżywającym
niepewność co do istnienia Boga można czasem postawić pytanie: Jeśli
Boga nie ma, to kto cię kocha prawdziwie? W niejednym wypadku zadanie
tego pytania wyda większe owoce, niż przytaczanie wielu innych dowodów.
Prawdę
podaną przez Katechizm, że "pragnienie Boga jest wpisane w serce
człowieka, ponieważ został on stworzone przez Boga i dla Boga", można
rozumieć następująco: dusza ludzka w momencie stworzenia zetknęła się ze
swoim Stwórcą i nie może Go już więcej "zapomnieć". Nie potrafi
"zapomnieć" Jego dobroci, Jego piękna, miłości. Tęskni więc za Nim, a ta
tęsknota wyraża się w pragnieniu prawdy, piękna i miłości.
Człowiek
jednak nie zawsze uświadamia sobie wyraźnie, Kogo właściwie szuka. Nie
rozumie nieraz, że szuka Boga, który stworzył jego duszę. Często szuka
Boga "po omacku", jak czytamy w Dziejach Apostolskich (17,26-28).
Nierzadko
też człowiek kieruje się w swoim poszukiwaniu szczęścia ku stworzeniom,
zamiast ku Stwórcy. Doznaje wtedy zawodu i rozgoryczenia, bo serce
człowieka nie dozna szczęścia, dopóki – jak mówi św. Augustyn(3) – nie
spocznie w Bogu. W głodzie szczęścia zawiera się pragnienie Tego, który
jako Jedyna Istota może nas naprawdę uszczęśliwić. Katechizmową prawdę o
wpisanym przez Boga w serce ludzkie pragnieniu Go wyraża następująco
pełen poetyckiego polotu i głębi teologicznej fragment z pism Marii
Valtorty(4): "To Bóg przemawia, mówi lub wywołuje coś w pamięci. [Czyni
to] jak ojciec, który przypomina synowi dom rodzicielski słowami:
"Pamiętasz, jak ze mną robiłeś to, jak widziałeś tamto lub słyszałeś o
tym? Pamiętasz, jak pożegnałem cię pocałunkiem? Czy przypominasz sobie
chwilę, gdy po raz pierwszy [w momencie stworzenia] ujrzałeś oślepiające
słońce Mego Oblicza nad twą dziewiczą duszą, dopiero co stworzoną i
jeszcze czystą – bo właśnie ode Mnie wyszła – od skażenia, które cię
potem poniżyło? Czy pamiętasz, jak dzięki gorętszemu uderzeniu serca
zrozumiałeś, czym jest Miłość, czym tajemnica Naszego Istnienia i
Pochodzenia [Osób Boskich]?" Można by powiedzieć, że powszechne
pragnienie szczęścia jest tęsknotą za tym "duchowym pocałunkiem", który
Trójca Święta – Nieskończona Prawda, Nieskończone Piękno, i Nieskończona
Miłość – złożyła na naszej duszy, w momencie stworzenia jej. Św.
Augustyn(5) powie: "Gdy przylgnę do Ciebie całym sobą, skończy się
wszelki ból i wszelki trud. Moje życie będzie życiem prawdziwym, całe
napełnione Tobą".
6. Co znaczy, że fakt powszechności religii świadczy o istnieniu Boga? (Dz 17,22-29)
Gdyby
Bóg nie istniał, trudno byłoby wytłumaczyć fakt, że człowiek, istota
rozumna, ciągle dąży do Niego, czego przejawem są rozpowszechnione w
świecie religie. W Boga wierzą ludzie prości i uczeni. Religie są
przejawem stałego poszukiwania Boga przez człowieka. To poszukiwanie
przybierało i przybiera różne formy. Ujawnia się ono w różnych
wierzeniach i aktach religijnych, takich jak modlitwy, ofiary, kulty,
medytacje itp. (por. KKK 28).
Nieraz człowiek błądzi w swoim
poszukiwaniu Istoty Najwyższej i wstępuje do jakiejś sekty. Niemniej i
ta pomyłka odkrywa przed nami zakorzeniony w głębi duszy ludzkiej głód
Absolutu.
Powszechność występowania religii rodzi pytania:
Dlaczego tak jest? Czy może ludzkość mylić się i szukać, i tęsknić za
Kimś, kogo nie ma? Nie, to niemożliwe. Bóg nie tylko istnieje, ale – jak
czytamy w Dziejach Apostolskich –w rzeczywistości jest "niedaleko od
każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy" (Dz 17,
26-28).
7. W jakim znaczeniu ludzkie sumienie dowodzi, że istnieje Bóg? (Rz 2,13-16)
Sumienie
to ocena czynów przed lub po ich wykonaniu. W drugim znaczeniu sumienie
oznacza wewnętrzny głos - nakaz, który skłania do pójścia za tym, co
zostało odczytane jako dobro i zaniechania tego, co osądza się jako zło.
Ten głos nakazuje w odpowiedniej chwili pełnić dobro, a unikać zła
(por. KKK 1777, 1778).
Człowiek może świadomie lub nieświadomie
próbować zmienić swoją ocenę tego, co dobre i złe. Może też próbować
zagłuszyć wewnętrzne wołanie sumienia, by czynił dobro, a unikał zła. A
jednak ten wewnętrzny głos pozostanie, będzie się człowiekowi
przypominał, nakłaniając go do kroczenia drogą dobra. Ta walka z głosem
sumienia, którą wielu ludzi podejmuje, świadczy, że to nie oni wpisali
sobie owo prawo moralne i ten napominający ich głos. "W głębi sumienia
człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu
winien być posłuszny..." (KDK 16).
Rozbrzmiewający we wnętrzu
ludzkim głos sumienia świadczy o istnieniu Boga, Dobra Najwyższego,
które wszczepiło w duszę ludzką nakaz przypominający potrzebę czynienia
dobra. W momencie stworzenia dusza ludzka zetknęła się z tym Najwyższym
Dobrem i Miłością. Głos sumienia wydaje się być "wspomnieniem" tego
spotkania, które przyjmuje formę ustawicznego nakazu wewnętrznego: czyń
to, co jest najbardziej podobne do Najwyższego Dobra. Nigdy nie postępuj
źle, bo zło nie jest podobne do Boga. Sumienie świadczy o istnieniu
Tego, który "tak w świecie natury, jak i łaski, mówi do nas przez
zasłonę, poucza nas i nami kieruje" (J. H. Newman)(6).
Dzięki
sumieniu nie tylko odkrywamy, że Bóg istnieje, ale ponadto poznajemy
Jego Wolę, stykamy się z Jego Głosem, który pomaga nam osiągnąć wieczne
zbawienie.
Nawet niespokojne z powodu grzechu sumienie mówi
człowiekowi, że Bóg istnieje. Sumienie, które dręczy nas z powodu
popełnionego grzechu, przypomina nam, że naprawdę istnieje miłosierny
Bóg. Wewnętrzny niepokój wzywa nas, by wrócić do Boga-Dobra, by szukać u
Niego miłosierdzia i przebaczenia.
Po grzechu sumienie nie
potrafi nas uspokoić. Oskarża bezlitośnie. Bóg jednak większy jest niż
nasze sumienia – mówi św. Jan – gdyż On potrafi nas uwolnić od winy,
przebaczyć nam i przywrócić wewnętrzny pokój. "Uspokoimy przed Nim nasze
serca" (1 J 3,19) – przed tym Bogiem, który ze względu na swoje
miłosierdzie większy jest niż nasze sumienia" (por. 1 J 3,19-20).
8. Dlaczego przeżycia mistyczne dowodzą istnienia Boga? (2 Kor 12,1-4)
Są
ludzie, którym dane było doświadczyć w wyjątkowy, mistyczny sposób
bliskości Boga, Jego obecności i miłości. Nie dokonuje się to przez
ludzki wysiłek, ale "przez płomień Miłości danej w formie niezwykłej
łaski" (W. Granat)(7). Autor odwołuje się do św. Franciszka Salezego).
Te doświadczenia, niemożliwe do wywołania ludzkim wysiłkiem, trudne są
do opisania ludzkim językiem. Osobom, które doznały tych doświadczeń,
brakuje odpowiednich pojęć, by je opisać.
Istnieje też fałszywy
mistycyzm. Ten opiera się wyłącznie na ludzkim wysiłku, np. na ćwiczeniu
oddechu, przyjmowaniu odpowiednich pozycji ciała, długotrwałym
powtarzaniu jakiegoś niezrozumiałego zdania lub słowa, na praktykowaniu
różnych diet itp.
Pierwszy rodzaj doświadczeń mistycznych –
czyli ten, który nie jest wynikiem działania człowieka – stanowi
dodatkowy dowód na istnienie Boga, który przez swoje działanie i dar
pozwala niektórym ludziom doznać wyjątkowego poznania Go. Ludzie ci mają
stać się świadkami Boga przypominającymi ludziom, od Kogo pochodzą i do
Kogo powinni dojść przez wypełnienie Jego Woli i przykazań.
9. Czy istnieją osobiste dowody na istnienie Boga?
Oprócz
powyższych dowodów, które są spójnymi i przekonywującymi argumentami
prowadzącymi do pewności, że Bóg istnieje (por. KKK 32) i dającymi
przekonanie, że wiara nie jest sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem (por. KKK
33), każdy wierzący znajduje w historii swojego życia własne dowody,
które upewniają Go, że Bóg nie tylko istnieje, ale kocha nas i kieruje
naszym życiem. Takim dowodem dla człowieka są różne wydarzenia z jego
życia. Często po latach stwierdza on, że nie były one czystymi
przypadkami, gdyż układają się w logiczny ciąg wydarzeń, świadczących o
istnieniu Kogoś mądrego, wszechmogącego i dobrego. Dzięki temu może on
dojść do stwierdzenia: istnieje Ktoś, kto naprawdę mnie kocha: Bóg.
Ks dr. Michał Kaszowski/www.teologia.pl
__________________________________________________________________________
(1) W. Granat, Dogmatyka katolicka, Bóg jeden w Trójcy Osób. Lublin 1962, s. 44
(2) św. Augustyn Sermones, 241, 2: PL 38,1134; KKK 32
(3)
"Stworzyłeś nas bowiem dla siebie i niespokojne jest nasze serce,
dopóki nie spocznie w Tobie", św. Augustyn, Confessiones, I,1,1; KKK 30
(4) M. Valtorta, Poemat Boga-Człowieka, Księga I, wyd. II, Katowice 1998 s. 70
(5) św. Augustyn Confessiones, X,28,39; KKK 45
(6) J. H. Newman – List do księcia Norfolku, 5, cyt. za KKK 1779
(7) W. Granat, Dogmatyka katolicka, Bóg jeden w Trójcy Osób, tom I, Lublin 1962 s. 130
Skróty:
KKK – Katechizm Kościoła Katolickiego, Pallottinum 1994
KDK – Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym, Sobór Watykański II.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz